"Co ma być to będzie, a jak już będzie to trzeba się z tym zmierzyć" - Hagrid
Młoda osiemnastoletnia dziewczyna od razu po przebudzeniu się wstała i poszła wykonać poranne czynności. Po wróceniu do pokoju otworzyła swoją drewnianą szafę i wyciągnęła z niej krótkie zielone spodenki oraz pomarańczową w białe pasy bluzkę. Ubrała odzież i idąc spojrzeć w okno zatrzymała się przy komodzie na której stało jej zdjęcie z rodzicami. Spojrzała na nie i wspomnienia powróciły. Nie znalazła rodziców którym kiedyś na początku wojny wyczyściła pamięć. Mieszka sama. Właściwie to z rodziny nie ma już nikogo nie to co przyjaciele których ma na pęczki, ale jednak brakuje jej rodziców. Każdego razu gdy wracała z Hogwardu na święta, albo na wakacje czuła że nic jej nie brakuje ponieważ ma rodziców którzy ją kochają i których ona kocha. Byli szczęśliwą rodziną, aż do czasu. Po jej policzku spłynęła łza, ale natychmiast ją starła. Obiecała sobie że nie będzie płakać. Podeszła do okna i je otworzyła przez które następnie wpadła mała sowa która wylądowała na jej łóżku. Usiadła na nim i odwiązała z nóżki sowy list po którego przeczytaniu na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech. Może wrócić do Hogwartu jeśli pomoże przy jego odbudowie. Hermiona natychmiast wstała z łózka i podeszła do biurka. Wyciągnęła kawałek pergaminu i zaczęła pisać. Po piętnastu minutach miała gotowy list do Ginny. Podeszłą do sowy i przywiązała do jej nóżki. Sowa była Ginny która napisała do niej list że do ich nowego domu przybyła sowa od Ministerstwa, a w jej liście pisało ze każdy z mieszkańców ma te wiadomość przesłać do jak największej ilości osób. Biała sowa wyleciała przez okno. Zrobię wszystko żeby ostatni rok w szkole bym moim najlepszym i nie pozwolę tego nikomu zepsuć. Pomyślała dziewczyna....
*~*
Tymczasem w Malfoy Manor. Draco wraz ze swoim najlepszym przyjacielem Blaisem siedział w salonie na kanapie i pili ognistą. Nic nowego. Od zakończenia wojny i usługiwaniu Czarnemu Panu było to ich jedyne zajęcie. Nie mieli zbyt wielu przyjaciół w szkole, a co dopiero teraz gdy wszyscy wiedzą że obaj byli śmierciożerczami. Z drugiej strony gdyby nie służba Voldemortowi to nigdy by się nie poznali, ale tak to zaprzyjaźnili się podczas wspólnej misji, a później jakoś stało się tak że stali się najlepszymi przyjaciółmi. Wiedzieli o sobie wszystko. Czasem ich to przerażało, ale teraz przestało.
-Smoku jak myślisz co się stało z resztą podwładny Voldemorta ? - zapytał Blaise i pociągnął łyk z butelki trunku. - W końcu na pewno wielu z nich jest na wolności. - dodał-Nie mam pojęcia co robią i nie obchodzi mnie to. - odparł Draco
Zabini zauważył ze odkąd ojciec Dracona jest w Azkabanie, a jego matka odeszła i nikt nie wie gdzie jest to już nic go nie obchodzi i ciężej im się rozmawia. Chłopak mu się nie dziwił w końcu jego ojciec też siedzi w więzieniu w Azkabanie, a matka znalazła sobie innego. Jednakże to nie powód by być takim jak Malfoy.
Ciemnoskóry pociągnął kolejnego łyka z butelki i niespodziewanie prze okno wleciała brązowa sowa. Usiadła na oparciu sofy chłopaka. Odłożył butelkę i odwiązał liścik od jej nogi. Po przeczytaniu z uśmiechem na ustach powiedział:
-No to stary wracamy do Hogwardu.
Reakcja Malfoya była natychmiastowa alkohol który miał w buzi poleciał na Zabiniego.
-Mógłbyś przynajmniej nie marnować alkoholu!
-Pokaż to. - powiedział jasnowłosy i wyrwał Diabłowi liścik. Jego źrenice natychmiast się rozszerzyły. Nie mógł uwierzyć w to co przeczytał więc postanowił to przeczytać jeszcze raz i jeszcze raz. Czytał dopóki najlepszy przyjaciel nie wyrwał mu kartki.
-Nie myślałem że jednak tak się stanie. - zaczął Dracon. - Jednak muszę wypełnić wolę mojej matki. - dodał
-Nie chce cię zostawiać z tym sam więc też wracam. - powiedział z uśmiechem na ustach czarnoskóry.
Malfoy nie mógł uwierzyć w to co przed chwilą przeczytał. On ? Śmerciożerca ? Może wrócić do szkoły i ją ukończyć ? Nie do wiary. Hmm... obym w tym roku wyrwał jakąś fajną laskę prze końcem szkoły. Pomyślał Diabeł. Przygody na jedną noc od zawsze były jego hobby. Nie pozwolę żeby i w tym roku złota trójca zepsuła mi wszystko...
*~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~* *~*
No więc to koniec prologu do mojego opowiadania. Myślę że ni zanudziliście się na śmierć. Chyba aż tak źle nie było xD
Mój internet od początku lipca jest strasznie słaby i nie mam pojęcia czemu więc proszę o wyrozumiałość gdyby kolejny rozdział pojawił się troszkę później, bo naprawdę ciężko robić cokolwiek z takim netem
Widzimy się w kolejnym rozdziale. Papa :*
Wiktoria Bugno
Jak na prolog, to jest długi - spotykam się raczej z tym, że prologi są krótkie i tajemnicze. Znalazłam kilka literówek oraz miejsc, w których przecinki są obowiązkowe (sama mam z nimi problem, ale akurat to zauważyłam :D)
OdpowiedzUsuńCóż, jestem ciekawa, jak akcja potoczy się dalej. Mam nadzieję, że dasz jakiś ciekawy wątek do opowiadania - jestem głodna wrażeń i tylko na to czekam.
Feltson
accio-love-dramione.blogspot.com
Ps: Bardzo mi miło, że znalazłam się w zakładce "Czytam/Polecam" <3
Ciesze się że podoba ci się prolog i przepraszam za błędy. Nie widz ich choć poprawiam. Oczywiście pojawi się wątek, ale nic nie zdradzę. ^^
UsuńPozdrawiam.
Przeczytałam i podobało mi się ;) Pomimo drobnych błędów np. Hogward (powinno być Hogwart). Czekam na dalszą część historii.
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo ładny szablon
Pozdrawiam:
~Pani M.
Bardo się ciesze że ci się podoba i gdy będe miała dostęp do laptopa to poprawie błędy. Dziękuje za pozdrowienia ;3
UsuńProlog - długi, ale całkiem przyjemny. Zauważyłam kilka błędów, ale nie jest ich wiele, zresztą osoby u góry już ci to wytknęły :D
OdpowiedzUsuńTrochę szybko skaczesz po sytuacjach, pisz więcej opisów! Niby takie nie małe szczegóły, ale dzięki nim opowieść jest o kilka razy lepsza, przyjemniej się ją czyta i nie jest taka nijaka czy też "sucha". A! Jeszcze jedno. Był moment gdzie Hermiona ubolewa iż nie ma rodziny, nie to co jej znajomi. A na przykład Harry? Tutaj idealnie pasowałby wpis o Ronie, w końcu on ma ogromną rodzinę, zabawne rodzeństwo i kochających go rodziców.
Jestem ciekawa rozwoju fabuły. Spotkania starej grupy, Harrego, Rona no i oczywiście naszej bohaterki. Jestem ciekawa kłótni i zabawnych sytuacji z Draco. Podejrzewam, że z początku będą się nie lubić, ba, nienawidzić! W końcu Draco przezywa ją szlamą. (Dobrze pamiętam?) Interesuje mnie też zazdrość Rona, w końcu nie raz było pokazane, że Hermiona mu się podoba i to bardzo!
Szczerze mówiąc jakoś nie widzę pary DracoxHermiona. Od początku, gdy oglądałam bądź czytałam Harrego Pottera to zawsze miałam nadzieję, aż do końca, że będzie HarryxHermiona. Kibicowałam im od początku, a tu dupa ;~;
Ale chętnie przeczytam to opowiadanie :)
Pozdrawiam i życzę weny :3
Baju:***